Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem na temat stresu nosi tytuł Why Zebras Don’t Get Ulcers; jej autorem jest Robert Sapolsky, biolog z Uniwersytetu Stanforda. Podczas wizyty w Afryce, jednym z moich najbardziej pamiętnych doświadczeń była wycieczka do Masai Mara w Kenii. Lwy spokojnie czekały na swoją ofiarę, nawet gdy wydawało się, że rozrywają i pożerają wcześniejszy połów. Obserwowaliśmy zebry cieszące się swoim dniem, które skupiły się wokół wodopoju. W międzyczasie lew był gotów ruszyć w to samo miejsce, prawdopodobnie wypatrując swojego kolejnego posiłku. Zebry kontynuowały picie do ostatniej chwili, a następnie, jako jedna, odleciały, szybko znikając z pola widzenia. Zbiorowość wyprzedziła drapieżnika.
Zwierzęta nie odczuwają stresu w taki sam sposób jak ludzie, mówi biolog Robert Sapolsky.
Sapolsky, biolog, który obszernie pisze o reakcji stresowej, tłumaczy te wydarzenia w następujący sposób. Zebrze udaje się uciec, ale przez następną godzinę unika lwa, który może ją prześladować, ponieważ on również może być zdesperowany i na wpół głodny, potrzebując posiłku. Obie te sytuacje są niezwykle stresującymi wydarzeniami, ale ciała zebr są, jak pisze Sapolsky, „genialnie” zdolne do przystosowania się do takich nagłych sytuacji: zarówno „Zebry, jak i lwy mogą dostrzec kłopoty, które nadejdą w ciągu następnej minuty i zmobilizować reakcję stresową w oczekiwaniu na nie, ale nie mogą się stresować wydarzeniami daleko w przyszłości.” Czyli nie dostają wrzodów, bo nie przewidują stresu tak jak my, ludzie. To właśnie przewidywanie i martwienie się wyrządza nam szkody.
W przeciwieństwie do zwierząt na sawannie, ludzie robią wiele zmartwień. Czasami jest to spowodowane prawdziwym lub bezpośrednim zagrożeniem, takim jak to, czy znajdziesz pracę lub utrzymasz tę, którą masz; innym razem jest to mniej bezpośrednie zagrożenie, takie jak to, czy dostaniesz następny awans, co stanie się z twoimi dziećmi, gdy dorosną, czy związek się powiedzie, czy egzamin zostanie zdany, czy susza się skończy, czy będzie światowa katastrofa. To niektóre z tych niekończących się rzeczy (prawdziwych lub wyimaginowanych), które nie pozwalają nam zasnąć w nocy.
„Zebry i lwy mogą dostrzec kłopoty, które nadejdą w ciągu najbliższej minuty i zmobilizować reakcję stresową w oczekiwaniu na nie, ale nie mogą się stresować wydarzeniami daleko w przyszłości”.
Jak pisze Sapolsky, trwały stres psychologiczny jest wynalazkiem ostatnich czasów. Fizjologia ciała zebry jest znakomicie przystosowana do radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami, ale ludzie są w ciągłym stanie sprowokowanego stresu zmartwieniami dotyczącymi kredytów hipotecznych, związków czy obawami o przyszłość, a nasz system fizjologiczny może zostać przeciążony, gdy poddajemy nasze ciała tym przedłużającym się lękom i zmartwieniom. Lęki i zmartwienia to coraz większe codzienne troski, które nas dołują; i wszystko wskazuje na to, że coraz częściej i liczniej zwracamy się o pomoc do specjalistów lub po substancje.
Stres może bezpośrednio i pośrednio przyczyniać się do ogólnych lub specyficznych zaburzeń ciała i umysłu.
Może mieć duży wpływ na funkcjonowanie organizmu człowieka. Stres podnosi w organizmie poziom adrenaliny i kortykosteronu, które z kolei zwiększają częstość akcji serca, oddychania i ciśnienie krwi oraz bardziej obciążają fizycznie narządy ciała. Długotrwały stres może przyczynić się doczynnikiem chorób serca, wysokiego ciśnienia krwi, udaru i innych chorób.
Wcześni badacze stresu zidentyfikowali i opisali wiele głównych wydarzeń życiowych jako stresy. Jednak mniej ważne wydarzenia również mogą być przeżywane jako stres, np. rozpoczęcie nowej pracy, utrata przyjaźni, przegapienie wyboru do zespołu lub wydarzenia, kłótnia z sąsiadem czy otrzymanie mandatu za parkowanie. Ważne jest to, jak dana osoba postrzega te wydarzenia i jakie zasoby wnosi do nich.
Zasoby w tym sensie mogą obejmować własne umiejętności radzenia sobie, cechy osobiste, takie jak pogodne usposobienie, doświadczenia życiowe, które dały nam pewność, że zrobiliśmy coś wcześniej i możemy zrobić to ponownie, oraz cechy interpersonalne, takie jak umiejętności społeczne i zdolność do korzystania z pomocy innych (specjalistów, dorosłych lub rówieśników). Na przykład, rówieśnicy i przyjaciele mogą sobie wzajemnie pomagać.
Kultura i kontekst są bardzo ważne, ale teoria radzenia sobie podkreśla także, że jednostki nie są samotnikami i żyją w społeczności, rodzinie lub plemieniu. Oceniamy sytuacje w zależności od rzeczywistości, w której się znajdujemy. To właśnie w społecznościach jednostki nie tylko wykorzystują swoje osobiste zasoby i atuty, ale także mogą być wspomagane przez zasoby dostępne w tym środowisku. Rodziny i społeczności są ważnymi nośnikami kształtowania odporności i wiemy, że mogą być istotnymi źródłami wsparcia i opieki oraz dostarczać okazji do wypracowania wspólnych sposobów radzenia sobie.
Proaktywne radzenie sobie polega na aktywnym próbowaniu przewidywania wydarzeń i przygotowywania się do nich, pisze autorka Erica Frydenberg.
Proaktywne radzenie sobie jest użytecznym narzędziem: polega na myśleniu z wyprzedzeniem oraz tworzeniu planów i przygotowań. Skutkuje dokonywaniem inwestycji i budowaniem zapasów zasobów osobistych, społecznych i ekonomicznych.
Kiedy radzimy sobie dzień po dniu, od sytuacji do sytuacji, jesteśmy na ogół reaktywni. Przygotowywanie i przewidywanie przyszłości to bycie proaktywnym. Wiele z naszych motywacji do osiągnięcia sukcesu, do bycia pewnym i bezpiecznym, dotyczy bycia proaktywnym. Możemy przygotowywać się i przewidywać wydarzenia. Możemy być zorientowani na przyszłość. Możemy wykorzystywać nasze zasoby do osiągania celów.
Kiedy radzimy sobie dzień po dniu, od sytuacji do sytuacji, jesteśmy na ogół reaktywni. Przygotowywanie i przewidywanie przyszłości to bycie proaktywnym.
Często planujemy wydarzenia, które dopiero mają nastąpić: jest to znane jako dobre zarządzanie ryzykiem. Liderzy są często proaktywnymi copersami, podobnie jak pracownicy. Planujemy to spotkanie, tę prezentację, tę funkcję, którą organizujemy. Osoba proaktywna przejmuje inicjatywę, łączy się z innymi, przypisuje sobie zasługi za sukces (doceniając jednocześnie wkład innych osób, zwłaszcza w sytuacjach przywódczych) i nie obwinia się za porażkę. Takie podejście do radzenia sobie podkreśla gromadzenie zasobów jako ochronę przed przyszłymi zdarzeniami.
Proaktywne radzenie sobie jest procesem przewidywania potencjalnych stresorów i działania z wyprzedzeniem, aby im zapobiec lub zmniejszyć ich przyszły wpływ. Zasadniczo chodzi o budowanie zasobów osobistych i finansowych, prześwietlanie otoczenia pod kątem zagrożeń i zadawanie sobie pytania: „Co mogę zrobić?”. Jest to naprawdę podobne do pytania „Czy mam strategie radzenia sobie?”. Proaktywne radzenie sobie polega na aktywnej próbie przewidywania zdarzeń i przygotowania się do nich, i jako takie jest bardziej pomocne niż zachowanie unikające.
Niektórzy ludzie rozróżniają między antycypacjąradzenie sobie w sytuacjach kryzysowych, kiedy przewidujemy wystąpienie zdarzeń krytycznych i inwestujemy w zarządzanie ryzykiem, oraz radzenie sobie w sytuacjach prewencyjnych, kiedy inwestujemy w gromadzenie zasobów „odpornościowych”, aby zminimalizować dotkliwość skutków. Z kolei radzenie sobie proaktywne polega na gromadzeniu zasobów w celu osiągnięcia ambitnych celów i rozwoju osobistego – czyli na „dążeniu do celu”.
Osoby radzące sobie proaktywnie mają wizję i dla nich radzenie sobie polega na zarządzaniu celami. Jest to inicjowanie siebie i posiadanie wizji, która przekształca się w działanie. To właśnie robią osoby osiągające wysokie wyniki. Skuteczni liderzy to proaktywni copers.
Planowanie sukcesu: Bycie proaktywnym
Sprawdź, czy martwisz się o przyszłość, czy masz sposoby na jej planowanie, i zastanów się, jak możesz robić więcej rzeczy, które pomagają ci stać się proaktywnym coperem:
Czy staram się precyzyjnie określić, co muszę zrobić, aby odnieść sukces?
Czy wiem, kto może mi pomóc w osiągnięciu sukcesu?
Czy obchodzę przeszkody? Czy nagradzam się za sukcesy?
Czy kiedy widzę problem, staram się go rozwiązać?
Czy dzielę sprawy na części, które da się załatwić?
Czy najpierw zajmuję się najważniejszymi rzeczami?
Czy planuję przyszłe wydarzenia, takie jak oszczędzanie na czarną godzinę lub podnoszenie kwalifikacji, aby utrzymać się w pracy?
Czy identyfikuję ludzi, którzy mogą mi pomóc z trudnymi problemami?