Artykuł napisany przez 1:15 pm Depresja, Zdrowie psychiczne

Refleksja terapeuty w obliczu śmierci pacjenta

Siedziałem w domu pogrzebowym i po prostu stałem i obserwowałem. Był tam montaż zdjęć. Miałem okazję zobaczyć go w młodości, kiedy się ożenił i kiedy był samotnym rodzicem z dwójką bardzo małych dzieci. Na tych zdjęciach miałem okazję poznać wszystkich ludzi, o których rozmawiał ze mną przez ponad 15 lat. Pojawiły się prawdziwe twarze osób, które poznałem tak blisko.

Najbardziej zadziwiło mnie to, że obecnych było tak wiele osób, że była to tylko sala stojąca. Nie tylko mi się to wydawało, było mnóstwo ludzi, którzy zdawali się naprawdę go znać i troszczyć się o niego. Było to oczywiste, obserwując go. Po mojej prawej stronie siedziała kobieta, która obficie szlochała. Wydawało się, że zna intymne szczegóły na jego temat i dokończyła niektóre zdania, które jego dzieci recytowały podczas pochwały.

Była taka rozbieżność między człowiekiem, którego znałem z tego, czym się dzielił, a sceną, którą widziałem przed sobą. W moim biurze był bezbronny i surowy. Przechodził przez ataki lęku i depresji, ale zawsze wracał, nawet jeśli przez lata opuścił sesję. Kiedy myślę o tym, co go do mnie sprowadziło, jestem zdumiony. Początkowo przyszedł, ponieważ jego ówczesna dziewczyna zmusiła go do przyjścia, abym mogła być świadkiem tego, jak wszystko było „jego winą”. Początkowo był oporny i niechętny, a ostatecznie został ze mną indywidualnie, ponieważ chciał wejść w zdrowszy związek i stworzyć lepsze życie dla siebie i swoich dzieci.

Mieliśmy między sobą rytm, czasami przekomarzaliśmy się. Rozumiałam go, jego cierpienie, lęki i humor. Uwielbiał żartować i śmiać się. Aby rozjaśnić sytuację i nawiązać z nim kontakt, bawiłem się byciem obiektem jego żartów, aby stworzyć bezpieczną przestrzeń, w której mógł swobodnie rozmawiać i dzielić się przemyśleniami i uczuciami, o których często mi mówił, że nigdy z nikim się nie dzielił. Poznałem jego historię, zmagania i głębokie lęki.

Często mówił mi: „Ufam ci”, „Doceniam cię” i „Jesteś wszystkim, co mam”. Wierzyłem mu. Tak to postrzegał. Jak to możliwe? Czy nie widział tego wszystkiego, co ja widziałem, gdy patrzyłem na wszystkich ludzi w pokoju, którzy oddawali mu szacunek. Czy nie czuł ogromnej miłości, którą widziałem w jego dzieciach, rodzinie, przyjaciołach i dwóch najlepszych przyjaciołach, którzy o nim mówili. Sprawiał wrażenie, jakby nie miał absolutnie nikogo. Tak to postrzegał. Depresja może tak działać.

Był przykładem człowieka, który cierpiał z powodu ciężkiego, skomplikowanego żalu. Jego życie zaczęło się ciężko, ale w końcu znalazł miłość swojego życia. Kiedy jego dzieci były małe, jego żona nagle i niespodziewanie zmarła na raka. Był zdruzgotany. Tak zdruzgotany, że nigdy nie był w stanie w pełni żyć dalej. Pamiętam, jak płacił mi czekami, na których wciąż widniało jej imię. W tym czasie jego dzieci były już dorosłe, a syn wkrótce miał się ożenić. Była jego wybawieniem, jego siatką bezpieczeństwa i w końcu sprawiła, że poczuł, że ma szansę na zdrowe, kwitnące życie.

Brał lekcje tańca w ramach przygotowań do ślubu. To miała być niespodzianka. Był bardzo dumny ze swoich dzieci. Czuł, że nigdy nie otrzymał wystarczającego uznania od ludzi, których tak bardzo pragnął. Mówił o sobie w tak deprecjonujący sposób. Kiedyś powiedziałam mu: „Czy uważasz, że twoje dzieci są wspaniałe?”. Odpowiedział: „Oczywiście, że tak”. Powiedziałam: „Żadna okropna osoba nie jest w stanie wychować tak wyjątkowych dzieci, jak ty. Wiem to osobiście, bo je poznałem.” Zażartowałem: „Myślisz, że Hitler i Stalin mieli ładne dzieci?”. Roześmiał się, a potem rozpłakał i powiedział: „Nie, mimo wszystko muszę być w porządku”.

Kiedyś powiedziałem: „Chciałbym, żebyś zobaczył życzliwego, troskliwego i hojnego człowieka, którego widzę przed sobą. Jesteś wystarczająco dobry taki, jaki jesteś” – płakał. Zapytałam go, co go czeka. Odpowiedział: „Nigdy tego nie słyszę”. Ja też płakałam i powiedziałam, że zasługuje na to, by słyszeć to każdego dnia przez całe życie.

On naprawdę nigdy nie widział, jakim był niesamowitym człowiekiem. Widziałam to w nim, podobnie jak wszyscy ludzie, którzy go kochali i pojawili się dla niego w tym dniu. Cieszę się, że było ich tak wielu. Nie dziwi mnie to aż tak bardzo, ponieważ nawet jeśli nie widzimy tego w sobie, nie oznacza to, że to nie istnieje. W końcu wrócił do żony. Wreszcie może odpocząć w spokoju, wtulony w jej miłość i towarzystwo. Jest kochany, bezpieczny i dozgonnie wdzięczny.

Michelle P. Maidenberg, Ph.D., MPH, LCSW-R prowadzi prywatną praktykę w Harrison w stanie Nowy J ork. Jest także współzałożycielką i dyrektorem klinicznym „Thru My Eyes”, organizacji non-profit 501c3, która oferuje bezpłatne, klinicznie prowadzone wideofilmowanie osobom przewlekle chorym medycznie, które chcą pozostawić dziedzictwo wideo swoim dzieciom i bliskim.

Sprawdź nową książkę Michelle: ACE Your Life: Unleash Your Best Self and Live the Life You Want. Michelle podkreśla zrozumienie i ucieleśnienie barier dla akceptacji, współczucia i wzmocnienia, które pomogą ci uwolnić się od nawykowych wzorców i monotonii, które uniemożliwiają ci uwolnienie najlepszego siebie i prowadzenie życia, jakiego pragniesz. Dzięki licznym strategiom, inspirującym historiom, przykładom i ćwiczeniom autorefleksyjnym, ACE Your Life to wyjątkowa mapa drogowa dla każdego, kto chce wyjść poza poczucie „utknięcia”. Michelle dostarcza zachęcających, inspirujących i łatwych do zastosowania narzędzi dla każdego – od osób poszukujących osobistego rozwoju i poprawy, po tych, którzy „utknęli” z powodu traumy, skumulowanego stresu lub innych znaczących wyzwań.

POBIERZ KSIĄŻKĘ AUTORSTWA
ERIN FALCONER!

Erin pokazuje zapracowanym, przytłoczonym kobietom, jak robić mniej, aby osiągnąć więcej. Tradycyjne książki na temat produktywności – pisane przez mężczyzn – ledwo dotykają plątaniny kulturowych nacisków, które kobiety odczuwają w obliczu listy rzeczy do zrobienia. How to Get Sh*t Done nauczy cię, jak wyzerować trzy obszary swojego życia, w których chcesz się wyróżniać, a następnie pokaże ci, jak odciążyć, zlecić na zewnątrz lub po prostu przestać przejmować się resztą.

(Visited 19 times, 1 visits today)
Close