Artykuł napisany przez 12:40 pm Depresja, Zdrowie psychiczne

Książka, biurko, lampa: Moje 3 najlepsze inwestycje ubiegłego roku

W ubiegłym roku dokonałem trzech zakupów, które zmieniły moje życie na lepsze. Nie były to krzykliwe lub drogie przedmioty, ani nawet akcje, ale dały mi narzędzia, dzięki którym stałem się bardziej zrównoważony i osiągnąłem lepsze samopoczucie. Do tego momentu nieustannie biegałem na oparach, próbując zachować równowagę między zajęciami, laboratoriami, nauką, pracą, życiem… masz sedno. I choć moja książka, biurko i lampa nie były cudownymi lekami na mój chaotyczny styl życia, to każdy z tych przedmiotów pomógł mi stworzyć więcej struktury w moich dniach i zbudować znaczące nawyki, które poprawiły moje samopoczucie na niezliczone sposoby. Od książki samopomocy dostarczającej mądrości, jak lepiej radzić sobie ze stresem, po stojące biurko, które zwalczało wyczerpanie siedzącymi sesjami pracy i himalajską lampę solną wypełniającą atmosferę kojącą obecnością – te zakupy przygotowały mnie na sukces. Co więcej, nauczyły mnie, jak ważna jest cierpliwość i inwestowanie w siebie, co robię do dziś.

Książka samopomocy

Jestem studentką fizjoterapii. Wow, wciąż dziwnie się czuję, gdy to mówię. W liceum i na studiach opanowałem nawyk uczenia się do egzaminu, zdawania go, a następnie przechodzenia do następnego. Studia były dla mnie o tyle przełomowe, że wszystko opierało się na aplikacjach. Zamiast zwykłych egzaminów wielokrotnego wyboru, były ćwiczenia laboratoryjne z prawdziwymi scenariuszami, w których odpowiedź nigdy nie jest czarno-biała. Zamiast poprawnej odpowiedzi „C”, często poprawną odpowiedzią było „to zależy”. A zamiast zdjęć i modelowych manekinów byli prawdziwi ludzie z przerażającymi rzeczami, takimi jak choroby serca czy zaawansowana osteoporoza. Nie trzeba dodawać, że każdy dzień był niewiadomą i czułem się, jakbym częściej ponosił porażkę niż odnosił sukces. Oczywiście pojawiają się pytania, czy wybrałem właściwy zawód, czy po prostu wydaję tysiące dolarów na marzenie, które ładnie brzmi?

Pojawia się książka samopomocy.

Ta książka samopomocy zawierała wiele zasad, które znałem, takich jak medytacja, nastawienie na rozwój, akceptacja dyskomfortu, wdzięczność i bycie w chwili obecnej. Jednak uświadomiłem sobie, że chociaż znałem wszystkie te zasady, nigdy tak naprawdę nie wprowadziłem ich w życie. Podobnie jak studiowałem nauki o ćwiczeniach, nigdy tak naprawdę nie zastosowałem tego, czego się nauczyłem w praktyce; to wyjaśniało, dlaczego szkoła magisterska była dla mnie tak obca. Zawsze trudno jest wyjaśnić słowami tego rodzaju moment. To tak, jakby odpowiedź na twoje problemy zawsze była przed tobą, ale nigdy nie poświęciłeś czasu, by ją poznać, ponieważ wydawała się zbyt prosta. To uświadomiło mi, że odczuwanie dyskomfortu było oznaką rozwoju i postępu, a wszelkie wątpliwości i obawy były tylko ukrytymi barierami stworzonymi przez mój strach przed porażką. Zasadniczo musiałem więc poczuć się komfortowo z byciem niewygodnym. Łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ale z każdym mijającym dniem traktuję to jako oznakę przyzwyczajenia się do dyskomfortu.

Biurko na stojąco

Z godzinami wykładów i godzinami nauki na moim laptopie… teraz, kiedy o tym myślę, siadam też do kolacji, a potem siadam do Netflixa. Dużo siedziałem.

Szczerze mówiąc, czasami moja pupa była bardziej obolała od siedzenia niż moich treningów siłowych. Nie wspominając o tym, że moje ramiona i górna część pleców często były sztywne i zmęczone. Na zajęciach dowiedziałam się również, w jaki sposób siedzenie może przyczynić się do bólu pleców i innych zaburzeń równowagi mięśniowej. Postanowiłem więc zainwestować w biurko stojące. Było to proste biurko do samodzielnego montażu, które znalazłem na Amazonie.

Zacząłem od stania przez zaledwie 10 minut pomiędzy godzinnymi sesjami. Teraz doszedłem do siedzenia przez połowę czasu i stania przez drugą połowę. Stanie stało się częścią mojej rutyny, podobnie jak wcześniej siedzenie.

Moje stojące biurko nie tylko poprawiło moje zdrowie fizyczne, ale także służy jako ważne przypomnienie, aby pozostać aktywnym przez cały dzień. Często zdarza mi się maszerować w miejscu lub rozciągać się przez kilka minut podczas sesji na stojąco. Moje ciało jest bardziej pobudzone, a w rezultacie stałem się bardziej produktywny. Podsumowując, nie oglądam się za siebie.

Himalajska lampa solna

Moja himalajska lampa solna jest urocza. Nie jest w żaden sposób magiczna, ale stała się solidną częścią mojej wieczornej rutyny dbania o siebie. Kiedy zegar wybija 9, wyłączam światła i ekrany w pokoju i włączam moją himalajską lampę solną. Bez względu na to, co wydarzyło się tego dnia, następne 30 minut poświęcam sobie. Niezależnie od tego, czy czytam książki, czy prowadzę dziennik wdzięczności, jest to idealny sposób na oderwanie się od dnia i zapewnienie sobie tak bardzo potrzebnego spokoju. Włączenie tej metody do mojej codziennej rutyny było bardzo korzystne, pozwalając mi ustalić stałą porę snu i ostatecznie uzyskać lepszą jakość snu. To niesamowite, jak tak małe zmiany mogą przynieść tak dużą poprawę naszego samopoczucia. Dodatkowo, jest to bardzo estetyczne; mógłbym z łatwością odtwarzać na YouTube dźwięki trzaskającego ognia i wpatrywać się w moją lampę.

Na marginesie: pewnego deszczowego dnia wróciłem i zastałem moją himalajską lampę solną w kałuży wody. Najwyraźniej, gdy lampa nie jest włączona, sole zbierają wilgoć z powietrza i „pocą się” wodą. Z drugiej strony, to chyba oznacza, że jest prawdziwa!

Słowa na koniec

Podsumowując, muszę wyrazić wdzięczność za moją książkę, biurko i lampę. Magia nie tkwi w zakupach, ale w tym, co każdy z nich dla mnie reprezentuje. Książka posłużyła jako przewodnik do zmiany mojego sposobu myślenia, biurko służy jako przypomnienie, aby pozostać aktywnym, a moja lampa służy jako przypomnienie, że pod koniec dnia, tak długo, jak się staram, wszystko jest w porządku. Każdy z tych przedmiotów pomógł mi na różne sposoby, ale ostatecznie doprowadził mnie do tego samego celu: poprawy mojego samopoczucia i szczęścia. W końcu moją największą inwestycją jestem ja sam (tak jak twoją największą inwestycją jesteś ty sam).

Jestem dopiero w połowie szkoły PT. Jestem pewien, że nie każdy dzień będzie pełen słońca i tęczy. Ale na razie jestem zadowolony.

——

Priya Patel jest studentką fizjoterapii na University of Delaware. Kiedy nie przygotowuje się do zbliżającego się egzaminu, nie odbywa zajęć klinicznych i nie zagłębia się w projekty badawcze, można ją znaleźć tworzącą odpowiednie treści na swoim blogu o zdrowiu. W końcu ma nadzieję zaszczepić w tobie znaczenie priorytetowego traktowania zarówno zdrowia psychicznego, jak i fizycznego, i umożliwić ci prowadzenie najlepszego życia.

POBIERZ KSIĄŻKĘ AUTORSTWA
ERIN FALCONER!

Erin pokazuje zapracowanym, przytłoczonym kobietom, jak robić mniej, aby osiągnąć więcej. Tradycyjne książki o produktywności – pisane przez mężczyzn – ledwo dotykają plątaniny kulturowych nacisków, które kobiety odczuwają, stojąc przed listą rzeczy do zrobienia. How to Get Sh*t Done nauczy cię, jak wyzerować trzy obszary swojego życia, w których chcesz się wyróżniać, a następnie pokaże ci, jak odciążyć, zlecić na zewnątrz lub po prostu przestać przejmować się tym, co masz do zrobienia.st.

(Visited 6 times, 1 visits today)
Close